swojej pospolitości, abym się potrafił z<br>nią rozstać.<br> Dlatego i to czytanie nie było z mojej strony niczym innym, jak<br>dochowaniem mu wierności, bo po prawdzie zostało nam tylko to czytanie<br>wspólne. To była jedyna nasza pamięć wspólna, jedyne siebie pragnienie,<br>jedyna wzajemność. Wieczoru prawie żadnego nie opuściłem, a że mieliśmy<br>co czytać, więc nawet nie zastanawiałem się, co z nami będzie, jakby to<br>czytanie zapewniało nam wspólną i spokojną wieczność.<br> Kiedy dzielili tu dwór, przyniosłem trochę książek, chociaż wstydu<br>się niemało najadłem. Nie dlatego, że je brałem, bo wtedy każdy brał,<br>co się tylko dało, meble, dywany, lustra, nawet deski z podłóg