Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Nagi sad
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1967
swojej pospolitości, abym się potrafił z
nią rozstać.
Dlatego i to czytanie nie było z mojej strony niczym innym, jak
dochowaniem mu wierności, bo po prawdzie zostało nam tylko to czytanie
wspólne. To była jedyna nasza pamięć wspólna, jedyne siebie pragnienie,
jedyna wzajemność. Wieczoru prawie żadnego nie opuściłem, a że mieliśmy
co czytać
, więc nawet nie zastanawiałem się, co z nami będzie, jakby to
czytanie zapewniało nam wspólną i spokojną wieczność.
Kiedy dzielili tu dwór, przyniosłem trochę książek, chociaż wstydu
się niemało najadłem. Nie dlatego, że je brałem, bo wtedy każdy brał,
co się tylko dało, meble, dywany, lustra, nawet deski z podłóg
swojej pospolitości, abym się potrafił z<br>nią rozstać.<br> Dlatego i to czytanie nie było z mojej strony niczym innym, jak<br>dochowaniem mu wierności, bo po prawdzie zostało nam tylko to czytanie<br>wspólne. To była jedyna nasza pamięć wspólna, jedyne siebie pragnienie,<br>jedyna wzajemność. Wieczoru prawie żadnego nie opuściłem, a że mieliśmy<br>co czytać, więc nawet nie zastanawiałem się, co z nami będzie, jakby to<br>czytanie zapewniało nam wspólną i spokojną wieczność.<br> Kiedy dzielili tu dwór, przyniosłem trochę książek, chociaż wstydu<br>się niemało najadłem. Nie dlatego, że je brałem, bo wtedy każdy brał,<br>co się tylko dało, meble, dywany, lustra, nawet deski z podłóg
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego