Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
uciekaliście dalej? - rozpaczała mama. Byłoby lepiej, gdyby nas wywieźli na Sybir.

Jak tu ładnie! - podziwiali Niemcy nasz dom. Mama niczego nie pozrywała, nie poukrywała. Porządna kobieta, chwalili Niemcy mamę. Inni chowali porcelanę, kryształy. Mama, przeciwnie, zastawiała stół wszystkim, co miała najlepszego. I tak prędzej czy później zabiorą, mówiła. Nie bardzo mieliśmy co jeść, ale stół musiał być pięknie nakryty. Chciała, żebyśmy to wszystko znali. Jeśli ja im tego nie pokażę, to skąd będą wiedzieli, jak żyć, tłumaczyła się przed sąsiadkami. Przebieraliśmy się do kolacji. Misza czytał nam swoje wiersze. Chciał zostać pisarzem, chciał opisać nasze życie na Wołyniu. Mama była z niego bardzo
uciekaliście dalej? - rozpaczała mama. Byłoby lepiej, gdyby nas wywieźli na Sybir.<br><br>Jak tu ładnie! - podziwiali Niemcy nasz dom. Mama niczego nie pozrywała, nie poukrywała. Porządna kobieta, chwalili Niemcy mamę. Inni chowali porcelanę, kryształy. Mama, przeciwnie, zastawiała stół wszystkim, co miała najlepszego. I tak prędzej czy później zabiorą, mówiła. Nie bardzo mieliśmy co jeść, ale stół musiał być pięknie nakryty. Chciała, żebyśmy to wszystko znali. Jeśli ja im tego nie pokażę, to skąd będą wiedzieli, jak żyć, tłumaczyła się przed sąsiadkami. Przebieraliśmy się do kolacji. Misza czytał nam swoje wiersze. Chciał zostać pisarzem, chciał opisać nasze życie na Wołyniu. Mama była z niego bardzo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego