Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
raczej baron de Peyrac-Peyran - nie zwracał na niego uwagi. Widział, zdawałoby się, tylko Jaskra.
- Na honor - powiedział przeciągle. - Nie myli mnie wzrok! To pan wicehrabia Julian we własnej osobie. Ha! Ucieszy się księżna pani!
- Kto to jest wicehrabia Julian? - zaciekawił się wiedźmin.
- To ja jestem - powiedział półgębkiem Jaskier. - Nie mieszaj się do tego, Geralt.
- Ucieszy się pani Anarietta - powtórzył baron de Peyrac-Peyran. - Ha, na honor! Zabieramy was wszystkich do zamku Beauclair. Tylko bez wymówek, wicehrabio, żadnym wymówkom ucha nie dam!
- Część grasantów zbiegła - Geralt pozwolił sobie na dość zimny ton. - Najpierw proponuję ich wyłapać. Potem pomyślimy, co robić z
raczej baron de Peyrac-Peyran - nie zwracał na niego uwagi. Widział, zdawałoby się, tylko Jaskra.<br> - Na honor - powiedział przeciągle. - Nie myli mnie wzrok! To pan wicehrabia Julian we własnej osobie. Ha! Ucieszy się księżna pani! <br>- Kto to jest wicehrabia Julian? - zaciekawił się wiedźmin.<br> - To ja jestem - powiedział półgębkiem Jaskier. - Nie mieszaj się do tego, Geralt.<br> - Ucieszy się pani Anarietta - powtórzył baron de Peyrac-Peyran. - Ha, na honor! Zabieramy was wszystkich do zamku Beauclair. Tylko bez wymówek, wicehrabio, żadnym wymówkom ucha nie dam! <br>- Część grasantów zbiegła - Geralt pozwolił sobie na dość zimny ton. - Najpierw proponuję ich wyłapać. Potem pomyślimy, co robić z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego