Typ tekstu: Książka
Autor: Adam Czerniawski
Tytuł: Narracje ormiańskie
Rok wydania: 2003
Lata powstania: 1956-1986
zadzwonił o siódmej. Wstaję natychmiast. Myję się, golę, jem śniadanie z dwóch jaj na miękko, kawę czarną piję, zagryzam pajdą razowego chleba. Około ósmej jestem gotów. Żegnam gospodynię, prosząc, by przygotowała podwieczorek jak zwykle na wpół do szóstej.
Niezmiernie poczciwa kobieta. Wdowa. Mąż zginął w ostatniej wojnie. Syn jedynak pogrobowiec mieszka na wsi. Czasami przyjeżdża na weekend z żoną i dwoma pociesznymi bachorkami. Zazwyczaj zajmują mój pokój. Ja wówczas przenoszę się do pensjonatu kilka ulic dalej przy Gresham Gardens.

Niby tu, w gwarnym mieście, jest raźniej, panuje solidarność ludzka, do której każdy z nas stara się coś dołożyć. Tam daleko, daleko, miliony gwiazd
zadzwonił o siódmej. Wstaję natychmiast. Myję się, golę, jem śniadanie z dwóch jaj na miękko, kawę czarną piję, zagryzam pajdą razowego chleba. Około ósmej jestem gotów. Żegnam gospodynię, prosząc, by przygotowała podwieczorek jak zwykle na wpół do szóstej.<br>Niezmiernie poczciwa kobieta. Wdowa. Mąż zginął w ostatniej wojnie. Syn jedynak pogrobowiec mieszka na wsi. Czasami przyjeżdża na weekend z żoną i dwoma pociesznymi bachorkami. Zazwyczaj zajmują mój pokój. Ja wówczas przenoszę się do pensjonatu kilka ulic dalej przy Gresham Gardens.<br>&lt;gap reason ="sampling"&gt;<br>Niby tu, w gwarnym mieście, jest raźniej, panuje solidarność ludzka, do której każdy z nas stara się coś dołożyć. Tam daleko, daleko, miliony gwiazd
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego