Typ tekstu: Książka
Autor: Dawid Bieńkowski
Tytuł: Nic
Rok: 2005
metra jest prawie na ukończeniu.

Ostatnio na grilu chłopaki nawijali tylko o akcji darowizna. Wszyscy się trzęsą... Dali do oporu, piętnaście procent od przychodu, i tylko czekają, kiedy wezwą ich do skarbowego. Bo to wszystko trzeba z głową.
Euzebkowi co roku zwracają cały podatek... Bo to i ulga budowlana, za mieszkanko, wspólne rozliczenie, no i w tym roku teściowa, teść, staruszkowie, ciocia Wanda, wszyscy zostali obdarowani przez Euzebka... I kredycik za Tarchomin już prawie spłacony.
A chłopaki nabrali kredytów. Żyją teraz jak paniska. No, teraz niby sytuacja rzeczywiście jakoś się w tej gównianej branży bankowej ustabilizowała, inaczej niż wtedy, gdy wujek
metra jest prawie na ukończeniu.<br>&lt;gap reason="sampling"&gt;<br>Ostatnio na grilu chłopaki nawijali tylko o akcji darowizna. Wszyscy się trzęsą... Dali do oporu, piętnaście procent od przychodu, i tylko czekają, kiedy wezwą ich do skarbowego. Bo to wszystko trzeba z głową.<br>Euzebkowi co roku zwracają cały podatek... Bo to i ulga budowlana, za mieszkanko, wspólne rozliczenie, no i w tym roku teściowa, teść, staruszkowie, ciocia Wanda, wszyscy zostali obdarowani przez Euzebka... I kredycik za Tarchomin już prawie spłacony. <br>A chłopaki nabrali kredytów. Żyją teraz jak paniska. No, teraz niby sytuacja rzeczywiście jakoś się w tej gównianej branży bankowej ustabilizowała, inaczej niż wtedy, gdy wujek
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego