Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Krajewski
Tytuł: Koniec świata w Breslau
Rok: 2003
Cenił radcę kryminalnego z dwóch powodów: po pierwsze Mock był policjantem, po drugie był mężem pięknej, kapryśnej i młodszej o dwadzieścia lat kobiety, której zmienne uczucia dość często zachęcały jej męża do odwiedzenia jubilerskiego salonu. On sam, starszy od swojej żony ponad trzydzieści lat, doskonale znał kobiece dąsy, melancholie i migreny. Tylko to łączyło go z Mockiem. Inaczej reagował na te zjawiska. W odróżnieniu od radcy był mądry, wyrozumiały i tolerancyjny.
- Proszę się nie usprawiedliwiać, ekscelencjo - mimo palącego gardła nie pozwolił Mockowi dojść do głosu. - Chodzę spać późno, a poza tym żadna pańska wizyta nie jest nie w porę. Czym mogę
Cenił radcę kryminalnego z dwóch powodów: po pierwsze Mock był policjantem, po drugie był mężem pięknej, kapryśnej i młodszej o dwadzieścia lat kobiety, której zmienne uczucia dość często zachęcały jej męża do odwiedzenia jubilerskiego salonu. On sam, starszy od swojej żony ponad trzydzieści lat, doskonale znał kobiece dąsy, melancholie i migreny. Tylko to łączyło go z Mockiem. Inaczej reagował na te zjawiska. W odróżnieniu od radcy był mądry, wyrozumiały i tolerancyjny.<br>- Proszę się nie usprawiedliwiać, ekscelencjo - mimo palącego gardła nie pozwolił Mockowi dojść do głosu. - Chodzę spać późno, a poza tym żadna pańska wizyta nie jest nie w porę. Czym mogę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego