coś, nieobecne w naszej tradycji i literaturze, w której obok słowa miłość zawsze jest gdzieś w pobliżu słowo: obowiązek, a obok zdrady, dramat i śmierć.<br>Czytam i czytam: jak wybrać żonę, jak się jej podobać, ile razy w tygodniu myć głowę żeby nie być dla niej "przykrym", "teoria łóżka", "teoria migreny", "kochanek" - jak z nim walczyć i wygrać itd., itd. Tak od dwóch tygodni. W nocy przychodzę do domu i otwieram zostawione przez mamę pisma dla kobiet (które, nie wiem czy zauważyliście, bardzo chętnie przeglądają mężczyźni?). Uderzają mnie tytuły: "Mąż pod kontrolą", "Co robić żeby był zadowolony?" "Jak być atrakcyjną dla