wydobywające się ze szklanych słoi. Teraz, kiedy siedzę na łóżku, uśmiechem odpowiadam na jego uśmiech, czekam, żeby pojawił się w progu, żebym mogła się do niego uśmiechnąć. To on zeszył moje serce. Przez chwilę wahał się - powiedział mi o tym lekarz Polak - stał nade mną nie mówiąc nic, a oni milcząc stali wokół niego. Czy będzie operował? "... i powiedz temu lekarzowi, gdyby się wahał, że ja naprawdę nie boję się, że wolę umrzeć na stole operacyjnym, niż żyć dusząc się powoli. Przecież wiesz, że mogę żyć jeszcze najwyżej kilka miesięcy. Jeśli jest chociażby cień nadziei, niech mnie operuje! Nie chcę umierać