przejechać przez granicę i dalej w głąb republiki do Biesłanu? Jak to się stało, że rano 1 września, kiedy terroryści zajmowali szkołę, z posterunku milicji, który jest vis-a`-vis, nie wychylił się ani jeden mundurowy, a przecież mieli rano odprawę, ze stu ich tam było. A tak mianowicie, że milicjanci są skrajnie skorumpowani i mają własną stawkę na ciężarówki załadowane nielegalnym towarem. Inkasują pieniądze i nawet nie zaglądają do środka. Kradziony samochód osobowy, za sto dolarów na głowę, milicjanci sami przeprowadzą przez granicę. Jeden siada za kółkiem, a drugi popilotuje radiowozem na sygnale. A jak zobaczą prawdziwego bandytę, to się