Typ tekstu: Książka
Autor: Breza Tadeusz
Tytuł: Urząd
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1960
odpowiadać na nie krótko i rzeczowo. Przy podawaniu generaliów zacząłem, jak to zawsze robię dla Włochów, literować moje nazwisko. Przerwał mi, oznajmiając, że je zna. Kiedy przeszedłem do meritum sprawy, odłożył na bok pióro. Wtenczas zrozumiałem, że i ona nie była mu obca. Wciąż stałem. Ksiądz nie poprosił, bym usiadł, mimo tego, że znajdowałem się pomiędzy dwoma fotelami dla interesantów, ciasno przysuniętymi do biurka. Ostatnie pytanie brzmiało:
- Kiedy pan zamierza opuścić Rzym?
- Zatrzymuje mnie w Rzymie tylko nadzieja audiencji. Tu dodałem wyjaśnienie, dlaczego zgłaszam się tak późno. Powiedziałem, że prosić o nią przychodzi mi z trudem, ale że przemogłem się widząc bezowocność
odpowiadać na nie krótko i rzeczowo. Przy podawaniu generaliów zacząłem, jak to zawsze robię dla Włochów, literować moje nazwisko. Przerwał mi, oznajmiając, że je zna. Kiedy przeszedłem do meritum sprawy, odłożył na bok pióro. Wtenczas zrozumiałem, że i ona nie była mu obca. Wciąż stałem. Ksiądz nie poprosił, bym usiadł, mimo tego, że znajdowałem się pomiędzy dwoma fotelami dla interesantów, ciasno przysuniętymi do biurka. Ostatnie pytanie brzmiało:<br>- Kiedy pan zamierza opuścić Rzym?<br>- Zatrzymuje mnie w Rzymie tylko nadzieja audiencji. Tu dodałem wyjaśnienie, dlaczego zgłaszam się tak późno. Powiedziałem, że prosić o nią przychodzi mi z trudem, ale że przemogłem się widząc bezowocność
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego