Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 39
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
i nie tylko jego zdaniem, wyblakła i nijaka stwarza i określa Wodza. To ona każe mu wymyślać nowe instrumenty muzyczne, nowe stroje, języki i sytuacje. To ona zmusza go, by zamieniał się w argentyńskiego chirurga na emigracji, poliglotę krzewiącego w narodzie znajomość języka swahili albo producenta filmów pornograficznych.

- Jestem demiurgiem mimowolnym - wyjaśnia potomek Białego. - Walczę z tym posłannictwem. Zupełnie zresztą niepotrzebnie.

Wódz nie czuje się zagrożony przez konkurencję, ale Szajbusa akurat nie lubi. Unika go lub lekceważy. Zwłaszcza po historii z kagańcami. - Zdeponowałem w barze Piwnicy pod Baranami dwa skórzane kagańce, po stówie każdy - irytuje się.

- Chciałem je umieścić na twarzach
i nie tylko jego zdaniem, wyblakła i nijaka stwarza i określa Wodza. To ona każe mu wymyślać nowe instrumenty muzyczne, nowe stroje, języki i sytuacje. To ona zmusza go, by zamieniał się w argentyńskiego chirurga na emigracji, poliglotę krzewiącego w narodzie znajomość języka swahili albo producenta filmów pornograficznych.<br><br> - Jestem demiurgiem mimowolnym - wyjaśnia potomek Białego. - Walczę z tym posłannictwem. Zupełnie zresztą niepotrzebnie.<br><br>Wódz nie czuje się zagrożony przez konkurencję, ale Szajbusa akurat nie lubi. Unika go lub lekceważy. Zwłaszcza po historii z kagańcami. - Zdeponowałem w barze Piwnicy pod Baranami dwa skórzane kagańce, po stówie każdy - irytuje się.<br><br> - Chciałem je umieścić na twarzach
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego