Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 12
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
grzyby po deszczu powstawały bary, restauracje, pensjonaty. Brak wody stawał się też coraz bardziej dotkliwy. - Dzisiaj nie sposób prowadzić pensjonat, który nie ma wody. Goście chcą mieć łazienki i chcą skorzystać z prysznica. A gdy przyjadą warszawiacy, tej wody musi być bardzo dużo - opowiada właścicielka pensjonatu na Gubałówce.
Konieczność zachowania minimum sanitarnego sprawia, że woda jest tu wyjątkowo cennym darem. Gdy zaczęła się afera z sanepidem, na ludzi padł blady strach. Wielu wpadło w panikę. - Wieść o tym, co się stało przed restauracją Stocha rozniosła się szybko, pojawiła się nadzieja, że opatrzność czuwa nad nami - mówi gazda z Gubałówki.

Pierwsze wiercenie
grzyby po deszczu powstawały bary, restauracje, pensjonaty. Brak wody stawał się też coraz bardziej dotkliwy. - Dzisiaj nie sposób prowadzić pensjonat, który nie ma wody. Goście chcą mieć łazienki i chcą skorzystać z prysznica. A gdy przyjadą warszawiacy, tej wody musi być bardzo dużo - opowiada właścicielka pensjonatu na Gubałówce.<br>Konieczność zachowania minimum sanitarnego sprawia, że woda jest tu wyjątkowo cennym darem. Gdy zaczęła się afera z sanepidem, na ludzi padł blady strach. Wielu wpadło w panikę. - Wieść o tym, co się stało przed restauracją Stocha rozniosła się szybko, pojawiła się nadzieja, że opatrzność czuwa nad nami - mówi gazda z Gubałówki.<br><br>&lt;tit&gt;Pierwsze wiercenie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego