Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
że też akurat teraz! Tak długo nie było nic, a jak tylko zapadła decyzja, to wyskakuje mieszkanie. No jest! Każde okno, każde pomieszczenie... Nie może być moje? Dlaczego? Bo już coś postanowiłem? Tamta decyzja broni się jeszcze (ale nadspodziewanie słabo) przed przemożnym naporem. Z tamtej strony nagle zjawiają się same minusy, tutaj same walory. Przecież "tam" jest tak daleko! I tak wydane na tę zbyt szeroką ulicę, która nagle zdaje się nie mieć przeciwnej strony. No i - ach - zapomniałem. Ten człowiek, który patrzył na mnie tak uporczywie, gdy otworzyłem okno drewnianego pokoju... tego pokoiku-sutereny, przeznaczonego na barek i wyłożonego w
że też akurat teraz! Tak długo nie było nic, a jak tylko zapadła decyzja, to wyskakuje mieszkanie. No jest! Każde okno, każde pomieszczenie... Nie może być moje? Dlaczego? Bo już coś postanowiłem? Tamta decyzja broni się jeszcze (ale nadspodziewanie słabo) przed przemożnym naporem. Z tamtej strony nagle zjawiają się same minusy, tutaj same walory. Przecież "tam" jest tak daleko! I tak wydane na tę zbyt szeroką ulicę, która nagle zdaje się nie mieć przeciwnej strony. No i - ach - zapomniałem. Ten człowiek, który patrzył na mnie tak uporczywie, gdy otworzyłem okno drewnianego pokoju... tego pokoiku-sutereny, przeznaczonego na barek i wyłożonego w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego