jednak zarówno miłością miss Cooper jak i prymitywną, nawet jeszcze nie wykończoną chałupą na odludziu i wyjechał zostawiając ją zrozpaczoną i zniechęconą. W pierwszym odruchu malarka postanowiła sprzedać dom, który teraz wydawał jej się pewnie niepotrzebny, a jedynie przypominający nieszczęśliwe uczucie.<br>Na wiadomość o sprzedaży domu pierwszy zgłosił się do miss Cooper, Kasprowicz, który takie właśnie miejsce, na wysokiej skarpie, nad rzeką, nie opodal drogi, z niezwykłym widokiem na góry, a zwłaszcza na ukochany szczyt Lodowy, wymyślił sobie na spełnienie swych marzeń o własnej siedzibie. Umowę podpisano i państwo Kasprowiczowie wpłacili lwią część żądanej przez Angielkę sumy. Kwotę tę Kasprowicz otrzymał