Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 11
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
Phillippe.

Okrutne zamiary innych
Absolutnie nie żałuje, że wybrał ten zawód. Jako siedemnastolatek wpadł w oko agentowi, kiedy siedział u fryzjera w swoim rodzinnym New Castle w Delaware. Gdy tylko skończył szkołę, zaczął dojeżdżać do Nowego Jorku na przesłuchania. W szkole wcale nie przypominał tych egoistycznych, trudnych nastolatków, których tak mistrzowsko kreuje na ekranie. - Przyjaźniłem się z różnymi ludźmi, jednak stroniłem od kółek wzajemnej adoracji i dużych imprez. Zawsze stałem trochę na uboczu. Nie poszedłem na bal maturalny, bo przypominało mi to zabawę dzieci w przebieranie się za dorosłych - wspomina. Jednak nawet bez smokinga okrzyknięty został w ostatniej klasie najlepiej ubranym
Phillippe.<br><br>Okrutne zamiary innych<br>Absolutnie nie żałuje, że wybrał ten zawód. Jako siedemnastolatek wpadł w oko agentowi, kiedy siedział u fryzjera w swoim rodzinnym New Castle w Delaware. Gdy tylko skończył szkołę, zaczął dojeżdżać do Nowego Jorku na przesłuchania. W szkole wcale nie przypominał tych egoistycznych, trudnych nastolatków, których tak mistrzowsko kreuje na ekranie. - Przyjaźniłem się z różnymi ludźmi, jednak stroniłem od kółek wzajemnej adoracji i dużych imprez. Zawsze stałem trochę na uboczu. Nie poszedłem na bal maturalny, bo przypominało mi to zabawę dzieci w przebieranie się za dorosłych - wspomina. Jednak nawet bez smokinga okrzyknięty został w ostatniej klasie najlepiej ubranym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego