interwencji</tit><br><tit>A JEDNAK WYMAGA</tit> <br>"Gdy przyjechałam do PGR Strzepowo, od razu zainteresowałam się życiem młodzieży. Owszem. Było tu koło ZMP, lecz spało spokojnie. Wspólnie z młodszym agronomem, kol. Komorowskim wzięliśmy się do roboty. Zbudziliśmy zetempowców, założyliśmy LZS, zespół teatralny, recytacyjny, czytelniczy Chcąc zdobyć pieniądze na sprzęt sportowy zobowiązaliśmy się do młócenia zboża w zespole i wykonaliśmy to. Za zarobione pieniądze kupiliśmy sprzęt do siatkówki, stół pingpongowy, koszulki, spodenki, tenisówki i szachy. W naszej biblioteczce mieliśmy 400 tomów książek, a pomieszczenie na świetlicę było bardzo ładne. Lecz po pewnym czasie kol. Komorowski zbratał się z chuliganami, pracę swoją zaniedbywał, rozpił się. Zaczęłam