Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
naprawdę nie wiedzą, czy .na łbie stawać, czy już sama nie wiem co. Pan Dziadzia to pewnie też z jednego płuca nie ma, taki suchy.
- Ja się urządziłem zupełnie bez płuc - odpowiedział Dziadzia ze śmiechem. - Już mam taką umowę z Panem Bogiem.
- A już. U nas na wsi jeden chłop młócił żyto i jak mu się nie puści krew z gęby, chyba ze dwie kwarty, całe klepisko ufarbował. To potem doktór powiedział mu, że ma suchoty. I ten chłop zaczął jeść psi szmalec, cały taki garnuszek na dzień zjadał. Z początku zaczął chudnąć, ale potem to tak zgrubiał, że jeszcze więcej
naprawdę nie wiedzą, czy .na łbie stawać, czy już sama nie wiem co. Pan Dziadzia to pewnie też z jednego płuca nie ma, taki suchy.<br>- Ja się urządziłem zupełnie bez płuc - odpowiedział Dziadzia ze śmiechem. - Już mam taką umowę z Panem Bogiem.<br>- A już. U nas na wsi jeden chłop młócił żyto i jak mu się nie puści krew z gęby, chyba ze dwie kwarty, całe klepisko ufarbował. To potem doktór powiedział mu, że ma suchoty. I ten chłop zaczął jeść psi szmalec, cały taki garnuszek na dzień zjadał. Z początku zaczął chudnąć, ale potem to tak zgrubiał, że jeszcze więcej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego