duszy diabłu za cenę odzyskania czy uratowania młodości, ma tu pewien specyficzny sens. Gdyż przez wieki w stosunku do niewiast zawsze stosowano surowsze kryteria estetyki, atrakcyjności i wieku, aniżeli w stosunku do mężczyzn Ratując się, kobiety podlegają łatwiej więc złudzeniom, iż dzięki jakimś tam wybiegom, będą sobie mogły kupić powrotną młodość. Na przykład od Mefistofelesa w białym fartuchu. Od chirurga plastycznego albo farmakologa. Przyznajmy, jest coś fascynującego w tej "boskiej", starej jak ludzkość, iluzji. Że uda się zachować wieczną młodość, oszukać czas, ominąć prawa naturalne, osiągnąć to, co dotychczas dla nikogo nieosiągalne.<br> O "modzie na młodość", którą właśnie zapewniają lekarze, mówi