Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 08.00
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
na szerszym polu. W ten sposób trafiłam na faceta, który jest w tej branży bardzo wysoko. Zostaliśmy sobie przedstawieni na kurtuazyjnej imprezie, po której pan zaprosił mnie na obiad do ekskluzywnej willi. Przez cały czas byłam bardzo elegancko traktowana, chociaż usiłował mi dać do zrozumienia, o co chodzi. Starszy ode mnie o 20 lat, pewny siebie, opowiadał mi o wszystkich kobietach, z którymi był i które wylansował. Wreszcie, po kilku spotkaniach w bardzo drogich kawiarniach, wielu obietnicach dotyczących mojej kariery, telefonach do sławnych osób, które nierzadko były wykonywane w mojej obecności, padło magiczne słowo "kontrakt". Wszystko było powiedziane wprost: ja będę
na szerszym polu. W ten sposób trafiłam na faceta, który jest w tej branży bardzo wysoko. Zostaliśmy sobie przedstawieni na kurtuazyjnej imprezie, po której pan zaprosił mnie na obiad do ekskluzywnej willi. Przez cały czas byłam bardzo elegancko traktowana, chociaż usiłował mi dać do zrozumienia, o co chodzi. Starszy ode mnie o 20 lat, pewny siebie, opowiadał mi o wszystkich kobietach, z którymi był i które wylansował. Wreszcie, po kilku spotkaniach w bardzo drogich kawiarniach, wielu obietnicach dotyczących mojej kariery, telefonach do sławnych osób, które nierzadko były wykonywane w mojej obecności, padło magiczne słowo "kontrakt". Wszystko było powiedziane wprost: ja będę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego