Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
czerwony hiszpański kapelusz. Pokoik nie miał okien, duszno w nim było i parno jak w oranżerii.
Słomka chciał się już cofnąć, gdy spoza parawanu dobiegł męski głos:
- To ty, Loda?
Słomka sapnął, nim jednak zdążył odpowiedzieć, zza czerwonego parawanu wyszedł nagi zupełnie Seiffert. Wzrostu był średniego, lecz pomimo zwięzłej i mocnej, jeszcze młodzieńczej budowy, ciała miał cokolwiek za wiele jak na tancerza. Swoją nagością wcale się nie wydawał skrępowany.
- A, to pan, dyrektorze! Dobry wieczór. Nie widział pan gdzie Lody?
Słomka domyślił się, że chodzi o partnerkę Seifferta, Kochańską.
- Nie widziałem. Jeszcze nie przyszła?
Tancerz nic nie odpowiedział. Podszedł do walizki
czerwony hiszpański kapelusz. Pokoik nie miał okien, duszno w nim było i parno jak w oranżerii.<br>Słomka chciał się już cofnąć, gdy spoza parawanu dobiegł męski głos:<br>- To ty, Loda?<br>Słomka sapnął, nim jednak zdążył odpowiedzieć, zza czerwonego parawanu wyszedł nagi zupełnie Seiffert. Wzrostu był średniego, lecz pomimo zwięzłej i mocnej, jeszcze młodzieńczej budowy, ciała miał cokolwiek za wiele jak na tancerza. Swoją nagością wcale się nie wydawał skrępowany.<br>- A, to pan, dyrektorze! Dobry wieczór. Nie widział pan gdzie Lody?<br>&lt;page nr=149&gt; Słomka domyślił się, że chodzi o partnerkę Seifferta, Kochańską.<br>- Nie widziałem. Jeszcze nie przyszła?<br>Tancerz nic nie odpowiedział. Podszedł do walizki
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego