których mógłbyś być ojcem? Ale co tam, jesteśmy independent, co nie?! To najważniejsze. Ja jestem independent, i ty, i Bocian, Trawka! Tyle że brakuje sensu, śladu sensu, brakuje drogi, uczuć, języka! Własnego, własnego, rozumiesz?... My nie mówimy, my powtarzamy... Trzeba coś zrobić...<br>Zygmunt przechylił się przez barierkę mostu. Kruchy listek mocował się z wirem rzeki, w końcu zniknął pod wodą. "Przestawili go" - pomyślał, przypominając sobie Lwa i Owiewkę. "Jak nic, dał się okręcić". Dzika kaczka kwaknęła i wyfrunęła z trzcin. Trzepot skrzydeł, szum rzeki, niepokój. Po krawędzi barierki szła mrówka z igłą świerku, dzięcioł wystukał es-o-es, coś plasnęło pod mostkiem