Typ tekstu: Książka
Autor: Jagielski Wojciech
Tytuł: Modlitwa o deszcz
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 2002
i ciężarówki trzeba było spychać z urwiska, by kolumna mogła wymknąć się ze śmiertelnej pułapki. Tysiące czołgowych trupów znaczą drogę z Kabulu przez przełęcz Salang i wydrążony w skałach tunel na północ. Pokiereszowane wyciągają lufy w stronę przejeżdżających samochodów. Inne, jak bezradne żuki, leżą przewrócone do góry brzuchami.
Spocony kierowca mocował się z kołem i pokrzykiwał wściekły na swoich pomocników, którzy otoczyli go wianuszkiem i tępo przyglądali się jego zmaganiom. Słońce stało wciąż wysoko, a do Kabulu mieliśmy niewiele ponad czterdzieści kilometrów.
Gdy znów spojrzałem na skałę, mężczyzny już nie było. Po chwili dostrzegłem, jak wolno idzie kamienistą pustynią nad przepaścią w
i ciężarówki trzeba było spychać z urwiska, by kolumna mogła wymknąć się ze śmiertelnej pułapki. Tysiące czołgowych trupów znaczą drogę z Kabulu przez przełęcz Salang i wydrążony w skałach tunel na północ. Pokiereszowane wyciągają lufy w stronę przejeżdżających samochodów. Inne, jak bezradne żuki, leżą przewrócone do góry brzuchami. <br>Spocony kierowca mocował się z kołem i pokrzykiwał wściekły na swoich pomocników, którzy otoczyli go wianuszkiem i tępo przyglądali się jego zmaganiom. Słońce stało wciąż wysoko, a do Kabulu mieliśmy niewiele ponad czterdzieści kilometrów. <br>Gdy znów spojrzałem na skałę, mężczyzny już nie było. Po chwili dostrzegłem, jak wolno idzie kamienistą pustynią nad przepaścią w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego