kostiumie, bosa, złociście opalona, znużona dźwiganiem brunatnych jak stary miód włósów, stąpa leniwym, a przecież lekkim krokiem.<br>Idzie granicą plaży i fali, obojętna i zachwycająca.<br>Jak zawsze, jak wszędzie jej przejście budzi męskie szepty i milcz enie kobiet.<br>Jest wysoka, smukła, zbudowana piękniej niż wszystkie Blue Girls, striptizerki Pigallu czy modelki "Playboya".<br>Jest już blisko. Ma przymknięte powieki, ale wiem, że już nas dostrzegła.<br>Skręca wprost ku nam.<br>- Hej! - peszy się Twardowski. - O co tu chodzi, Jeremi?<br>Milczę, czekam, cieszy m nie zdumienie młodej parki i dopiero kiedy Rita klęka tuż przy mnie leniwie markując uśmiech, przedstawiam ich sobie: Rita, Małgorzata