nam w pamięci ledwie kilka liter:<br>- Alef, be, pe, te, se, dzim, cze, he, che, dal, zal...<br>i - oczywiście - odpowiadające im znaki, które rysowaliśmy nie bez wysiłku... a najłatwiejszy z nich okazał się alef: po prostu pionowa kreska,<br>i po lekcjach (po raz pierwszy od dobrych kilku lat) we wspólnej modlitwie dziękowaliśmy Panu Bogu za światłość tej nauki,<br>a podczas południowej sjesty usiedliśmy - choć powinniśmy grzecznie leżeć, każdy na swoim posłaniu - po turecku na łóżku Kuby, pod namiotem moskitiery, i rozmawialiśmy szeptem,<br>i postanowiliśmy zgodnie, że będziemy sobie opowiadać: raz jeden, to znów drugi lub trzeci, co kto tylko zechce, jak