Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
ponad stołem, minęła o centymetr pochyloną głowę Jerzego i wyrżnęła celnie w szkło radiowej skali.
- Zamknij mu mordę! - krzyknął któryś histerycznie. Jerzy trzasnął wyłącznikiem, jakby zabezpieczał niepotrzebną broń.
- Robimy nasz pluton, Zygmunt? - przyszedł do niego ostentacyjnie ze zwykłą u niego konsekwencją. -Robimy-powtórzył twierdząco, jakby chciał za coś przeprosić.
- Wypijemy? - molestował sierżant. -Panie podchorąży, gdzie pan patrzy, tu kielich - odwodził jego wzrok od Kryski. - Co pan podchorąży za kurwą się ogląda? No, pewnie - czknął - albo to kto w kompanii nie wie? U niej kosztowało jeden granat albo dziesięć pestek do stena... - znowu czknęło mu się paskudnie. - No! - stuknął kieliszkiem o kieliszek
ponad stołem, minęła o centymetr pochyloną głowę Jerzego i wyrżnęła celnie w szkło radiowej skali.<br>- Zamknij mu mordę! - krzyknął któryś histerycznie. Jerzy trzasnął wyłącznikiem, jakby zabezpieczał niepotrzebną broń.<br>- Robimy nasz pluton, Zygmunt? - przyszedł do niego ostentacyjnie ze zwykłą u niego konsekwencją. -Robimy-powtórzył twierdząco, jakby chciał za coś przeprosić.<br>- Wypijemy? - molestował sierżant. -Panie podchorąży, gdzie pan patrzy, tu kielich - odwodził jego wzrok od Kryski. - Co pan podchorąży za kurwą się ogląda? No, pewnie - czknął - albo to kto w kompanii nie wie? U niej kosztowało jeden granat albo dziesięć pestek do stena... - znowu czknęło mu się paskudnie. - No! - stuknął kieliszkiem o kieliszek
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego