Typ tekstu: Rozmowa bezpośrednia
Tytuł: Rozmowa o rodzinie,o urlopie
Rok powstania: 2001
Jak wczoraj, nie, w sobotę byliśmy w Warszawie i takie zakupy ostatnie robiliśmy przed wyjazdem, to to przejeżdżanie z pasa na pas to mnie po prostu denerwuje. No wszyscy się spieszą, nie wiadomo gdzie, jak, za chwilę są następne światła i ten, który dokładnie przed chwilą nas wyprzedził, to my momentalnie zaraz jesteśmy za nim, bo on zatrzymuje się na czerwonym świetle i my jesteśmy zaraz za nim. Ale jest takie skakanie z pasa na pas, wszystkim się wydaje, że przejadą, to nie wiadomo, jak szybko.
Cała ulica jest dosłownie
I to mnie denerwuje, bo to trzeba uważać, bo to są
Jak wczoraj, nie, w sobotę byliśmy w &lt;name type="place"&gt;Warszawie&lt;/&gt; i takie zakupy ostatnie robiliśmy przed wyjazdem, to to przejeżdżanie z pasa na pas to mnie po prostu denerwuje. No wszyscy się spieszą, nie wiadomo gdzie, jak, za chwilę są następne światła i ten, który dokładnie przed chwilą nas wyprzedził, to my momentalnie zaraz jesteśmy za nim, bo on zatrzymuje się na czerwonym świetle i my jesteśmy zaraz za nim. Ale jest takie skakanie z pasa na pas, wszystkim się wydaje, że przejadą, to nie wiadomo, jak szybko. &lt;/&gt;<br>&lt;who1&gt;Cała ulica jest dosłownie &lt;gap&gt; &lt;/&gt;<br>&lt;who2&gt;&lt;overlap&gt;I to mnie denerwuje&lt;/&gt;, bo to trzeba uważać, bo to są
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego