mężem, Aleksandra Śląska wielka aktorka i niezwykle piękna kobieta, zapytała mnie: Podobno wyszłaś za mąż za operatora filmowego? Gdy potwierdziłam, uśmiechnęła się i powiedziała: Ja nie musiałam, miałam zawsze światło wewnętrzne... Popatrzyłyśmy na siebie ze zrozumieniem, wiedząc, że to jest najważniejsze i najcenniejsze, co można mieć.</><br><div><tit>Moja publiczność?</><br>Bohaterka mojego monodramu "Kobieta zawiedziona" pyta w pewnym momencie przyjaciółkę, czy jest szczęśliwa. Ta odpowiada, że się nad tym nie zastanawia, więc chyba jest, a w każdym razie codziennie budzi się z uśmiechem... Na co moja Monika mówi: "Może to dobra definicja szczęścia? Ja, gdy się zastanowię, to też ostatecznie budzę się z