Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 4
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
szczyt, zanieście tam moje ciało i już pozostawcie. Niejeden z nas powyżej 4.500 m n.p.m. "dyszał jak kurczę" i gdzieś tam po drodze wirowały przed oczami płatki śniegu, choć poranek 24 lipca wstawał przejrzysty i pełen słońca. Więcej mieliśmy szczęścia od Marie, bo na szczycie zobaczyliśmy nieprzebrane morze gór, a świadomość, że żadna z nich nie jest wyższa, pozwoliła nam poczuć euforię zdobywców, którzy pokonali przede wszystkim własną słabość w walce z wysokością i zmęczeniem. Przyznaję, łatwiejsze mieliśmy zadanie niż pionierzy alpinizmu. Wprawdzie nie korzystaliśmy z takich zdobyczy cywilizacji jak kolejka linowa z Le Houches na Bellevue, gdzie
szczyt, zanieście tam moje ciało i już pozostawcie. Niejeden z nas powyżej 4.500 m n.p.m. "dyszał jak kurczę" i gdzieś tam po drodze wirowały przed oczami płatki śniegu, choć poranek 24 lipca wstawał przejrzysty i pełen słońca. Więcej mieliśmy szczęścia od Marie, bo na szczycie zobaczyliśmy nieprzebrane morze gór, a świadomość, że żadna z nich nie jest wyższa, pozwoliła nam poczuć euforię zdobywców, którzy pokonali przede wszystkim własną słabość w walce z wysokością i zmęczeniem. Przyznaję, łatwiejsze mieliśmy zadanie niż pionierzy alpinizmu. Wprawdzie nie korzystaliśmy z takich zdobyczy cywilizacji jak kolejka linowa z Le Houches na Bellevue, gdzie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego