Typ tekstu: Książka
Tytuł: Klechdy domowe
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1960
sobą jakiegoś obcego człowieka w bogatym, ciemnym stroju i złotym łańcuchu na szyi.
- Przywiodłem wam gdańskiego burmistrza - powiedział chłopak. - Ma on do was ważną sprawę.
- Miło mi powitać tak znakomitego gościa - odparł mistrz Hanusz pochylając lekko głowę.
Pośpiesznie podsunął obu przybyszom zydle i zagadnął:
- Cóż to za sprawa przywiodła was, mości burmistrzu, w moje progi?
Burmistrz nie ociągał się z odpowiedzią.
- Jak już chyba słyszałeś - zaczął - zrzuciliśmy z naszych karków krzyżackie jarzmo. Zaczął się dla naszego miasta nowy czas. Rada Miejska postanowiła uczcić dzień, w którym miłościwy król Kazimierz wziął nas pod swoją opiekę. Pragniemy ufundować ogromny zegar, który będzie nam
sobą jakiegoś obcego człowieka w bogatym, ciemnym stroju i złotym łańcuchu na szyi.<br>- Przywiodłem wam gdańskiego burmistrza - powiedział chłopak. - Ma on do was ważną sprawę. <br>- Miło mi powitać tak znakomitego gościa - odparł mistrz Hanusz pochylając lekko głowę. <br>Pośpiesznie podsunął obu przybyszom zydle i zagadnął:<br>- Cóż to za sprawa przywiodła was, mości burmistrzu, w moje progi?<br>Burmistrz nie ociągał się z odpowiedzią. <br>- Jak już chyba słyszałeś - zaczął - zrzuciliśmy z naszych karków krzyżackie jarzmo. Zaczął się dla naszego miasta nowy czas. Rada Miejska postanowiła uczcić dzień, w którym miłościwy król Kazimierz wziął nas pod swoją opiekę. Pragniemy ufundować ogromny zegar, który będzie nam
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego