Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
na której jest zamek, pomyślałem sobie. Do Oberca? Do Sebastiana! A, do Sebastiana, a ja myślałem, że jest to góra z zamkiem... i oni oczywiście się śmieją, choć nie wiem, czy śmialiby się, gdybym nie był... Znów wstyd tego jakiegoś rozpieszczenia, rozpieszczenia wynikającego z kształtu gniazda, które młodzi ludzie mi moszczą. Oni tego może nie zauważają, ale właśnie przez takie rzeczy, a nie tylko przez zewnętrzny wygląd jestem dla nich stary. Wsiadamy do taksówki. Czy podołam, czy wejdę w ich młody temat, w ich rytm, bo w przeciwnym razie narażę ich na pieszczenie starego profesora? Jak się temu wymknąć, na Boga
na której jest zamek, pomyślałem sobie. Do Oberca? Do Sebastiana! A, do Sebastiana, a ja myślałem, że jest to góra z zamkiem... i oni oczywiście się śmieją, choć nie wiem, czy śmialiby się, gdybym nie był... Znów wstyd tego jakiegoś rozpieszczenia, rozpieszczenia wynikającego z kształtu gniazda, które młodzi ludzie mi moszczą. Oni tego może nie zauważają, ale właśnie przez takie rzeczy, a nie tylko przez zewnętrzny wygląd jestem dla nich stary. Wsiadamy do taksówki. Czy podołam, czy wejdę w ich młody temat, w ich rytm, bo w przeciwnym razie narażę ich na pieszczenie starego profesora? Jak się temu wymknąć, na Boga
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego