na której jest zamek, pomyślałem sobie. Do Oberca? Do Sebastiana! A, do Sebastiana, a ja myślałem, że jest to góra z zamkiem... i oni oczywiście się śmieją, choć nie wiem, czy śmialiby się, gdybym nie był... Znów wstyd tego jakiegoś rozpieszczenia, rozpieszczenia wynikającego z kształtu gniazda, które młodzi ludzie mi moszczą. Oni tego może nie zauważają, ale właśnie przez takie rzeczy, a nie tylko przez zewnętrzny wygląd jestem dla nich stary. Wsiadamy do taksówki. Czy podołam, czy wejdę w ich młody temat, w ich rytm, bo w przeciwnym razie narażę ich na pieszczenie starego profesora? Jak się temu wymknąć, na Boga