rozmyślająca o Bogu była jak Ifigenia... która przeczuwała, że rychło akt opuści głowę, przejdzie do ciała, zawsze tajemniczego, wreszcie zażąda życia... Chrystus, bóg stworzony przez mężczyzn, uśmierca niewiasty, które oddają mu się bezgranicznie... Dziwny, niebezpieczny jest rejs do zapomnianego kraju mistyczek i może dobrze pojechać tam z zeszytem z bluźnierczym mottem na początku... Właściwie to przecież dała się wrobić. Najpierw w rozmowie z tym, który to Annie zaproponował. Powiedziała: "Czemu nie" - potem się wszystko załatwiło i byłoby wstydem się cofnąć. Był to również wstyd przed sobą. "Czemu nie" należało do tej silnej, zdecydowanej i zwycięskiej - do George Sand - którą gardziła, a