Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Rzeczpospolita
Nr: 12.22
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
zaczęła nazywać rzeczy po imieniu, stwierdzając, że nie będzie naszą agentką".
Ale następnego dnia, zapytana, jaką podjęła decyzję, odpowiedziała "że długo nad tym myślała i doszła do wniosku, iż nadeszła chwila, w której należy jednoznacznie określić swoje miejsce. Jest to jedyna droga do niedopuszczenia do wojny domowej. Po przedstawieniu takiej motywacji wręczyła mi przygotowane w domu oświadczenie. Z treści oświadczenia wynika, iż gotowa jest do współpracy z nami. Brak jednoznacznego sformułowania o współpracy z SB wynika z jej jeszcze występującymi [sic!] zahamowaniami natury moralnej" - zapisał Grzelak.

Kto się z kim przyjaźnił

Drugą historię, o współpracy Niezabitowskiej ze Służbą Bezpieczeństwa, opowiadają notatki
zaczęła nazywać rzeczy po imieniu, stwierdzając, że nie będzie naszą agentką"&lt;/&gt;.<br>Ale następnego dnia, zapytana, jaką podjęła decyzję, odpowiedziała &lt;q&gt;"że długo nad tym myślała i doszła do wniosku, iż nadeszła chwila, w której należy jednoznacznie określić swoje miejsce. Jest to jedyna droga do niedopuszczenia do wojny domowej. Po przedstawieniu takiej motywacji wręczyła mi przygotowane w domu oświadczenie. Z treści oświadczenia wynika, iż gotowa jest do współpracy z nami. Brak jednoznacznego sformułowania o współpracy z SB wynika z jej jeszcze występującymi [sic!] zahamowaniami natury moralnej"&lt;/&gt; - zapisał Grzelak.<br><br>&lt;tit&gt;Kto się z kim przyjaźnił&lt;/&gt;<br><br>Drugą historię, o współpracy Niezabitowskiej ze Służbą Bezpieczeństwa, opowiadają notatki
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego