zła, mordu i rozpaczy. Historia rzezi, zepsucia i sodomii. O, Sodomo - ryknął mówca. - Bądź przeklęta i zgiń...<br>Sąsiad Mocka pokrywał kartki notatnika dziwnymi znakami, gimnazjaliści robili do siebie miny "a nie mówiłem?", a Mock zastanawiał się, czy von Orloff przygotował swoje wystąpienie, czy improwizuje. Za tym drugim wskazywałby bieg skojarzeń: mówca od sodomii przeszedł do Sodomy.<br>- O, Sodomo - rozległ się sceniczny szept - wybrańcy cię opuszczą, wybrańcy nie obejrzą się za siebie w twoim kierunku. Oni z radością przyjmą fale siarki, które wypalą twe plugawe ciało. Bracia! - krzyknął von Orloff. - Bądźcie z wybrańcami.<br>Modulacja głosu mówcy sprawiła, że pewna pomarszczona staruszka wojująca