oczach - oto tu, na obcej ziemi, odżyła pamięć Olimpiady i wcieliła się w czyn.<br>Jeszcze tego samego wieczora Spartakus wezwał starszyznę na naradę. Wszyscy byli przeciwni stawieniu czoła Rzymianom, choć Spartakus nakłaniał ich do tej decyzji.<br>Ale wodzowie nie chcieli się bić. Sotion nie odzywał się, dopiero gdy umilkł ostatni mówca, zabrał głos:<br>- Mnie się zdaje Spartaku, że bić się nie warto. Naszym zamiarem jest przecie dotarcie na Sycylię. Tych kilka miesięcy spokoju, jakie tu spędziliśmy, wykorzystaliśmy należycie. Oto mamy broń, jakiej do tej pory nie mieliśmy, oto mamy dobrze przeszkolonego żołnierza. Jesteśmy tak silni, jak nigdy przedtem i wydaje mi