Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Baśnie i poematy
Lata powstania: 1945-1948
W górę! W górę!"
Pochwycili go na ręce.
Rąk tych było coraz więcej,
Podrzucili go do góry,
Podrzucili raz i wtóry,
Aż Prot wzbił się ponad chmury.
Leciał, leciał nieprzerwania
I zrozumieć nie był w stanie,
Czemu leci tak a leci,
Czemu księżyc już nie świeci,
Czemu świat się wokół mroczy?
Nic nie widział. Zamknął oczy,
Czuł, że płynie na obłokach
I że leci w dół z wysoka...

Wreszcie na coś opadł miękko.
Popróbował naprzód ręką,
Cóż to? Kołdra? I poduszka!
Prot wyskoczył szybko z łóżka,
Spojrzał w okno - słońce cudnie
Promienieje jak w południe.
Przez ulicę już Pankracy
Idzie z
W górę! W górę!"<br>Pochwycili go na ręce.<br>Rąk tych było coraz więcej,<br>Podrzucili go do góry,<br>Podrzucili raz i wtóry,<br>Aż Prot wzbił się ponad chmury.<br>Leciał, leciał nieprzerwania<br>I zrozumieć nie był w stanie,<br>Czemu leci tak a leci,<br>Czemu księżyc już nie świeci,<br>Czemu świat się wokół mroczy?<br>Nic nie widział. Zamknął oczy,<br>Czuł, że płynie na obłokach<br>I że leci w dół z wysoka...<br><br>Wreszcie na coś opadł miękko.<br>Popróbował naprzód ręką,<br>Cóż to? Kołdra? I poduszka!<br>Prot wyskoczył szybko z łóżka,<br>Spojrzał w okno - słońce cudnie<br>Promienieje jak w południe.<br>Przez ulicę już Pankracy<br>Idzie z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego