Typ tekstu: Książka
Autor: Wolanowski Lucjan
Tytuł: Upał i gorączka
Rok: 1996
Był to dzień wolny od pracy, zalany słońcem niezwykłym późną jesienią. Grzałem się na ławce, chociaż wiedziałem, że potem przez cały czas podróży przyjdzie mi chronić się przed promieniami słońca.
Tegoż wieczoru odrzutowiec wzbił się z lotniska w Genewie, zatoczył wielki krąg nad zaśnieżonymi Alpami, odnalazł swój niewidzialny szlak i mrugając kolejno światełkami na skrzydłach, poszybował na południe. Kilkanaście godzin lotu bez przygód i lądujemy na lotnisku stolicy Indii. Spiekota bucha do wnętrza kabiny przez otwarte drzwi. W budynku portu doktor Edward Mach z Budapesztu podaje mi rękę:
- Witam w Azji!
I tak oto znalazłem się w budynku przy Ring Road
Był to dzień wolny od pracy, zalany słońcem niezwykłym późną jesienią. Grzałem się na ławce, chociaż wiedziałem, że potem przez cały czas podróży przyjdzie mi chronić się przed promieniami słońca.<br> Tegoż wieczoru odrzutowiec wzbił się z lotniska w Genewie, zatoczył wielki krąg nad zaśnieżonymi Alpami, odnalazł swój niewidzialny szlak i mrugając kolejno światełkami na skrzydłach, poszybował na południe. Kilkanaście godzin lotu bez przygód i lądujemy na lotnisku stolicy Indii. Spiekota bucha do wnętrza kabiny przez otwarte drzwi. W budynku portu doktor Edward Mach z Budapesztu podaje mi rękę:<br> - Witam w Azji!<br> I tak oto znalazłem się w budynku przy Ring Road
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego