kelner nie jest zdolny zrobić nic wielkiego; ani nie zamorduje nikogo, ani nie zrobi nic bohaterskiego - wszystko w małych porcjach.<br>- Kawy, herbaty, bułki i ciastka, ha, ha, ha... - zaśmiał się Fryc.<br>- Właśnie, to ma coś wspólnego z jego życiem. Wszystko, co robi, jest drobne jak te bułki. Nawet gdy się mści. Ja raz widziałem, jak Maks napluł gościowi w barszcz. Przy stole nic nie powiedział, ale potem poszedł do kuchni, napluł w barszcz i zamieszał łyżeczką. Aż mu się oczy świeciły z radości, a zęby wyłaziły spod warg jak psu. I co z tego, co z tego? Przecież gość o tym