Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
Powiedział jej, żeby sobie płaciła, jeżeli takie ma już zasady. - A ja nie będę płacił - dokończył.
Henrysia odetchnęła z ulgą. Chwała Bogu, są pieniądze!
I cóż ten ojciec sobie myśli! Niechby spróbował tylko zajść do sklepiku, choćby w tym samym domu, w którym mieszkają od lat dziesięciu, i zaproponował, żeby mu dali darmo ćwierć kilograma szynki, zobaczyłby, że w życiu bywa rozmaicie. I jakie dzikie wymagania!
- To jedni tylko by sobie chodzili tu i ówdzie i ciągle jedliby na cudzy koszt, a inni musieliby na nich pracować! No nie, tatusiu?
- Co za dziwne rozumowanie - roześmiał się ojciec - a może właśnie byliby tylko
Powiedział jej, żeby sobie płaciła, jeżeli takie ma już zasady. - A ja nie będę płacił - dokończył. <br>Henrysia odetchnęła z ulgą. Chwała Bogu, są pieniądze! <br>I cóż ten ojciec sobie myśli! Niechby spróbował tylko zajść do sklepiku, choćby w tym samym domu, w którym mieszkają od lat dziesięciu, i zaproponował, żeby mu dali darmo ćwierć kilograma szynki, zobaczyłby, że w życiu bywa rozmaicie. I jakie dzikie wymagania! <br>- To jedni tylko by sobie chodzili tu i ówdzie i ciągle jedliby na cudzy koszt, a inni musieliby na nich pracować! No nie, tatusiu? <br>- Co za dziwne rozumowanie - roześmiał się ojciec - a może właśnie byliby tylko
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego