Typ tekstu: Książka
Autor: Wolanowski Lucjan
Tytuł: Upał i gorączka
Rok: 1996
jest taka, że dziecko odsyła się do rodzinnej wioski. Jak barrio przyjmie takiego małego człowieczka, to zawsze jest pytanie...

- Ta kobieta - powiada lekarz - opiekowała się swym mężem, potem zaraziła się sama.
Chora nie rozumie naszej rozmowy, spowita jest grubymi bandażami, trochę już przesiąkłymi jakąś wydzieliną, siadają na niej wielkie czarne muchy. Z trudem tylko dają się odpędzić litościwej pacjentce, znacznie lżej dotkniętej chorobą, która opiekuje się tą dogorywającą kobietą.
Tu już pacjenci nie tylko nie tańczą, ale i nie chodzą. Mogą jeszcze przewracać się z boku na bok. To ważne. Z jednej strony sali jest niewielki ołtarzyk, z drugiej - stoi na
jest taka, że dziecko odsyła się do rodzinnej wioski. Jak barrio przyjmie takiego małego człowieczka, to zawsze jest pytanie...<br><br> - Ta kobieta - powiada lekarz - opiekowała się swym mężem, potem zaraziła się sama.<br> Chora nie rozumie naszej rozmowy, spowita jest grubymi bandażami, trochę już przesiąkłymi jakąś wydzieliną, siadają na niej wielkie czarne muchy. Z trudem tylko dają się odpędzić litościwej pacjentce, znacznie lżej dotkniętej chorobą, która opiekuje się tą dogorywającą kobietą.<br> Tu już pacjenci nie tylko nie tańczą, ale i nie chodzą. Mogą jeszcze przewracać się z boku na bok. To ważne. Z jednej strony sali jest niewielki ołtarzyk, z drugiej - stoi na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego