Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
brakło miejsca, zadowalał się wozem ustawionym na płozach. Przy hukaniu z bicza ruszono kawalkadą do kościoła. W parafii mieli się stawić wszyscy i zaraz po ślubie wracać do Malenia. Dzień był mroźny, wyiskrzony słońcem.
Na przykościelnym cmentarzu, gdzie chowano zmarłych proboszczów, czekało kilkunastu partyzantów. W pocerowanych i wytartych, ale polskich mundurach, prezentowali się znakomicie. Na ich widok ucichły śmiechy, urwały się krotochwilne przyśpiewki. Oczy spoczęły na srebrnych orzełkach, dłonie rade by dotknąć wyszorowanych cegłą, błyszczących guzików. Dowódca oddziału ujął pod ramię pannę młodą. Mania wynurzyła się z plebanii otulona w biel istotnie wytwornej sukni. Głowę jej spowijała kremowa koronka welonu. Oficer
brakło miejsca, zadowalał się wozem ustawionym na płozach. Przy hukaniu z bicza ruszono kawalkadą do kościoła. W parafii mieli się stawić wszyscy i zaraz po ślubie wracać do Malenia. Dzień był mroźny, wyiskrzony słońcem.<br>Na przykościelnym cmentarzu, gdzie chowano zmarłych proboszczów, czekało kilkunastu partyzantów. W pocerowanych i wytartych, ale polskich mundurach, prezentowali się znakomicie. Na ich widok ucichły śmiechy, urwały się krotochwilne przyśpiewki. Oczy spoczęły na srebrnych orzełkach, dłonie rade by dotknąć wyszorowanych cegłą, błyszczących guzików. Dowódca oddziału ujął pod ramię pannę młodą. Mania wynurzyła się z plebanii otulona w biel istotnie wytwornej sukni. Głowę jej spowijała kremowa koronka welonu. Oficer
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego