dotarli do<br>schroniska u państwa Bystrzyckich na Hali Gąsienicowej.<br> Po kolacji, odpocząwszy trochę, ruszyli dalej - obok<br>Zielonych Stawów Gąsienicowych, przez Liliowe, a następnie<br>do Doliny Cichej, po stronie słowackiej. Był to wówczas<br>najwygodniejszy i najbezpieczniejszy szlak kurierski przez<br>Wysokie Tatry.<br> Rano już w okolicy Podbańskiej natknęli się na Słowaka<br>w mundurze leśnika. W pierwszej chwili pierzchnęli w krzaki,<br>sądząc, że to żandarm, zaraz sprawa się wyjaśniła.<br> - Idziecie na Madziarsko? - zapytał Słowak przyjaznym<br>tonem. Widać było, że wie o przerzutach granicznych.<br> - Tak. W Polsce nie ma życia dla młodych. Gestapo<br>aresztuje... - Staszek odpowiedział śmiało.<br> - O, tędy już tylu waszych szło, że nie