pan Puschke nie mógł mieć nic wspólnego z dywersją w fabryce.<br>- Kto to jest? - zawołał wreszcie Brunner.<br>- Nie wiem - odpowiedział Rioletto - jeszcze nie wiem.<br>Potem zaczęli pić; takie przyjęcia kończyły się zwykle pijaństwem, czasami wychodzili na ulicę i zaczynało się polowanie, dzikie, straszne, bezładne... Strzelali do ludzi przemykających się pod murami domów, do okien, w których ujrzeli cień światła...<br>Kloss pił z Brunnerem, tańczył z żoną gauleitera i chwytał strzępy rozmów, przecież po to tu był, żeby słyszeć i pamiętać. Brunner rozmawiał z gauleiterem. Obiecywał mu, że wyciśnie z Rioletta całą jego wiedzę tajemną czy nie tajemną, ale gauleiter był trzeźwy