kraść babom kury i zabijać łatwo... Najgorsze jest to, że nam ta pierwsza robota nie wyszła.<br>W nocy obudził ich głos syren, przyłączających się kolejno do ogólnego chóru. Wydawało się, że całe miasto wyje gardłami kominów, krzyczy ze strachu przed nalotem. Jurek uniósł zasłonę przy oknie. W sadzawce powietrza, ograniczonej murami domu, krążył szybkim lotem samotny nietoperz. Stukały drzwi na klatkach schodowych.<br>- Nie będziemy schodzić - powiedział sennie Stacho. - Nie trzeba, żeby twoi sąsiedzi wiedzieli, że nocuje u ciebie ktoś obcy.<br>Po chwili milczenia, kiedy syreny zamilkły i nastała cisza pełna oczekiwania, Jurek zapytał: - Boisz się, Stachu?<br>- Czego?<br>- No, nalotu, tej naszej