Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Narrenturm
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2002
Żiżki, umierają jeden po drugim, w odstępie ledwo miesiąca...
- Dla Taboru sroga szkoda - wtrącił Velek Chrasticky. - A dla wrogów naszych korzyść wielka, tak wielka, że już wcześniej były podejrzenia... A teraz, po rewelacjach młodego pana Bielawy, rzecz mus do końca wyjaśnić. Dokładnie wyświetlić.
- Jasne - kiwnął głową Szarlej, pozornie poważny. - Taki mus, że, jeśli zajdzie konieczność, weźmie się młodego pana Bielawę na tortury. Nic bowiem, jak wiadomo, nie wyświetla podejrzanych spraw lepiej niż czerwone żelazo.
- A co też wy - uśmiechnął się Brazda, ale jakoś tak mało przekonywująco. - Nikt o czymś takim nawet nie myśli!
- Toć pan Reinmar - dodał równie mało przekonywująco Oldrzych
Żiżki, umierają jeden po drugim, w odstępie ledwo miesiąca... <br>- Dla Taboru sroga szkoda - wtrącił Velek Chrasticky. - A dla wrogów naszych korzyść wielka, tak wielka, że już wcześniej były podejrzenia... A teraz, po rewelacjach młodego pana Bielawy, rzecz mus do końca wyjaśnić. Dokładnie wyświetlić.<br>- Jasne - kiwnął głową Szarlej, pozornie poważny. - Taki mus, że, jeśli zajdzie konieczność, weźmie się młodego pana Bielawę na tortury. Nic bowiem, jak wiadomo, nie wyświetla podejrzanych spraw lepiej niż czerwone żelazo.<br>- A co też wy - uśmiechnął się Brazda, ale jakoś tak mało przekonywująco. - Nikt o czymś takim nawet nie myśli!<br>- Toć pan Reinmar - dodał równie mało przekonywująco Oldrzych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego