Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 1 (149)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
specjalnie też mi nie zostawił. Używał mnie tylko i już. A że młody był i silny, to i mógł dużo, bo jak już mówiłam, co wypił szklaneczkę, to mu...
- Tak, tak, mówiła już pani. Czy jednak nie mogła pani uciec z jego mieszkania? Przecież człowiek, który pije przez dwie doby, musi chociaż kilka godzin się przespać? Czy wtedy nie mogła pani po prostu wyjść?
- A jakże! Toż on drzwi na zamki pozamykał, a klucze przy sobie trzymał. Kiedy wreszcie się zdrzemnął, to ja bałam się, że jak mu zacznę po kieszeniach grzebać, to się obudzi i jeszcze mi co złego zrobi
specjalnie też mi nie zostawił. Używał mnie tylko i już. A że młody był i silny, to i mógł dużo, bo jak już mówiłam, co wypił szklaneczkę, to mu...&lt;/&gt;<br>&lt;q&gt;- Tak, tak, mówiła już pani. Czy jednak nie mogła pani uciec z jego mieszkania? Przecież człowiek, który pije przez dwie doby, musi chociaż kilka godzin się przespać? Czy wtedy nie mogła pani po prostu wyjść?&lt;/&gt;<br>&lt;q&gt;- A jakże! Toż on drzwi na zamki pozamykał, a klucze przy sobie trzymał. Kiedy wreszcie się zdrzemnął, to ja bałam się, że jak mu zacznę po kieszeniach grzebać, to się obudzi i jeszcze mi co złego zrobi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego