Typ tekstu: Książka
Autor: Ostrowicka Beata
Tytuł: Kraina kolorów - księga intryg
Rok: 1999
Nie wypowiedziałaś żadnego zaklęcia? Nie poruszałaś jakoś czarodziejsko rękoma? - spytałam, ale tak na mnie spojrzała, że już znałam odpowiedź.
Moje spojrzenie padło na różową muszlę. Zamachałam skrzydłami i zawisłam nad nią.
- Hiacynto! Chodź tutaj!
Jednym susem znalazła się przy mnie. Z niedowierzaniem wpatrywała się raz we mnie, raz w pustą muszlę.
- On to zjadł?
- Tak - odparłam. - Bardzo mu smakowały. Co to było?
- Liście zmniejszaka. Nazbierałam ich dzisiaj rano i zamierzałam ususzyć - odpowiedziała powoli.
- Po co ci takie liście? Po co? Do zmniejszania smoków? - ze zdenerwowania ledwo mogłam mówić.
- Używam ich, gdy robię mikstury pocieszenia. Szczypta zmniejszaka i ubywa kłopotów, problemów i
Nie wypowiedziałaś żadnego zaklęcia? Nie poruszałaś jakoś czarodziejsko rękoma? - spytałam, ale tak na mnie spojrzała, że już znałam odpowiedź.<br>Moje spojrzenie padło na różową muszlę. Zamachałam skrzydłami i zawisłam nad nią.<br>- Hiacynto! Chodź tutaj!<br>Jednym susem znalazła się przy mnie. Z niedowierzaniem wpatrywała się raz we mnie, raz w pustą muszlę.<br>- On to zjadł?<br>- Tak - odparłam. - Bardzo mu smakowały. Co to było?<br>- Liście zmniejszaka. Nazbierałam ich dzisiaj rano i zamierzałam ususzyć - odpowiedziała powoli.<br>- Po co ci takie liście? Po co? Do zmniejszania smoków? - ze zdenerwowania ledwo mogłam mówić.<br>- Używam ich, gdy robię mikstury pocieszenia. Szczypta zmniejszaka i ubywa kłopotów, problemów i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego