Ladenowi. Broniąc go przed obcymi, ściągnął na kraj nieszczęście. <br><br>- Emir... Odwodziłem go od tego pomysłu. Któregoś dnia jechaliśmy razem samochodem do Kandaharu. Wiedziałem, że Omar przemyśliwał już nad tym, żeby ogłosić się emirem, spadkobiercą kalifów. Wielu mu to podpowiadało. Tłumaczyli mu, że tylko w ten sposób przerwie wojnę. Że żaden muzułmanin nie ośmieli się wystąpić przeciwko emirowi. Ale tym, którzy popychali do tego Omara, chodziło nie o przerwanie wojny, lecz o jej wygranie. Chcieli rządzić. Wtedy w samochodzie zaklinałem go, by tego nie czynił. Jakże możesz sam ogłosić się emirem, przywódcą nie tylko Afganistanu, ale wszystkich muzułmanów świata? Nikt cię nie