o jedną linią dbam, o linię w polityce. <br>A do petentek: <br>- Ja rozumiem, że wadliwie postawione świadectwo utrudnia pani życie w znacznym stopniu, ale nie ma podstaw, nie ma siły... Skoro mąż podjeżdżał, małżeństwo nie było rozwiązane. No co z tego kochana, że ja pani wierzę? Wierzyć ma sąd, nie my. <br>- Trzeba było skarżyć do Okręgowego Sądu Pracy, bo teraz to nam bruździ przeokropnie... <br>- Proszę panią, jak pani przyjdzie, to my na pewno zrobimy pani pozew, ale bez dokumentów nie można wszcząć postępowania. <br>Barłowska dzisiaj powinna załatwić tę kobietę po <orig>wertheimie</>, która ma 52 lata i mąż uznał, że się dla