Typ tekstu: Książka
Autor: Dawid Bieńkowski
Tytuł: Nic
Rok: 2005
dziadkiem... Sonia ma już dziewiętnaście lat... Czy wy rozumiecie, co to znaczy mieć dziecko, które robi maturę? A ty będziesz miał dzidziusia, malutkiego, o, takiego - pokazał dłońmi. Nagle znieruchomiał. - Kurwa, biedne dziecko... - powiedział ponuro. Ciężko usiadł na ławie obok Hehego. - Jakim ty będziesz ojcem? - Wlepił oczy w blat stołu. - Jakimi my w ogóle jesteśmy ojcami? - Podparł głowę ręką. - Sonia powiedziała mi w zeszłym roku, że do takiego syfu nie będzie więcej przyjeżdżać, i nie przyjeżdża. Ma rację. I jeszcze mi powiedziała, że ona rzyga tą całą wsią, że najlepsze lata jej zmarnowaliśmy. - Obiema rękami odgarnął swoje tłuste włosy z twarzy. - I
dziadkiem... Sonia ma już dziewiętnaście lat... Czy wy rozumiecie, co to znaczy mieć dziecko, które robi maturę? A ty będziesz miał dzidziusia, malutkiego, o, takiego - pokazał dłońmi. Nagle znieruchomiał. - Kurwa, biedne dziecko... - powiedział ponuro. Ciężko usiadł na ławie obok Hehego. - Jakim ty będziesz ojcem? - Wlepił oczy w blat stołu. - Jakimi my w ogóle jesteśmy ojcami? - Podparł głowę ręką. - Sonia powiedziała mi w zeszłym roku, że do takiego syfu nie będzie więcej przyjeżdżać, i nie przyjeżdża. Ma rację. I jeszcze mi powiedziała, że ona rzyga tą całą wsią, że najlepsze lata jej zmarnowaliśmy. - Obiema rękami odgarnął swoje tłuste włosy z twarzy. - I
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego