Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 07.03
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
najwyżej mniej czy bardziej widoczna. Ameryka jest rozdrobnionym krajem. Europejczykom trudno to zrozumieć, ale tu pacyfiści z jednej dzielnicy Bostonu mogą nie mieć pojęcia o pacyfistach z jakiejś innej dzielnicy.

W latach "zielenienia" to było raczej nie do pomyślenia, bo wszyscy razem jechali na marsze do Waszyngtonu.

Kompletnie się pan myli. Nigdy za mojego życia Amerykanie nie byli tak zaangażowani w politykę jak teraz. Mam po parę publicznych wystąpień w tygodniu, za każdym razem przychodzą setki albo tysiące ludzi, ale całe dni zajmuje mi odrzucanie - z największą wdzięcznością - zaproszeń od setek środowisk działających w całej Ameryce.

To chyba coś nowego. Jeszcze
najwyżej mniej czy bardziej widoczna. Ameryka jest rozdrobnionym krajem. Europejczykom trudno to zrozumieć, ale tu pacyfiści z jednej dzielnicy Bostonu mogą nie mieć pojęcia o pacyfistach z jakiejś innej dzielnicy.&lt;/&gt;<br><br>&lt;who5&gt;W latach "zielenienia" to było raczej nie do pomyślenia, bo wszyscy razem jechali na marsze do Waszyngtonu. &lt;/&gt;<br><br>&lt;who6&gt;Kompletnie się pan myli. Nigdy za mojego życia Amerykanie nie byli tak zaangażowani w politykę jak teraz. Mam po parę publicznych wystąpień w tygodniu, za każdym razem przychodzą setki albo tysiące ludzi, ale całe dni zajmuje mi odrzucanie - z największą wdzięcznością - zaproszeń od setek środowisk działających w całej Ameryce. &lt;/&gt;<br><br>&lt;who5&gt;To chyba coś nowego. Jeszcze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego